czwartek, 1 maja 2014

1 MAJA W TORUNIU - MIASTO OŻYŁO

.

Pierwszy dzień obchodów świąt majowych w Toruniu.



Wychodzę z domu. Zabieram ze sobą swój stary telefon, który ledwo naładowany jest w stanie pomóc mi w nagłej sytuacji, pstryknąć fotkę - gdyby co...

Domyślam się, że dziś czeka mnie wiele atrakcji w mieście, gdyż jak co roku święta majowe w Toruniu oblegane są przez mieszkańców i turystów, namiętnie szwendających się po urokliwych uliczkach starego miasta, na te dni odświętnie, honorowo, patriotycznie zdobionymi flagami i ornamentami politycznymi.

Stary Rynek


Nie myliłem się. Jest scena na Starym Rynku. Niewielka, w sumie postawiona w innym niż zwykle miejscu, nietypowo. Zdziwiło mnie to, gdyż na ogół scena główna jest ustawiana tak, by była widoczna dla ludzi, a tu - stoi do ludzi bokiem. Właśnie odbywają się na niej występy grup artystycznych najmłodszych artystów, swym repertuarem dopasowane do dzisiejszej okazji.
Rozglądam się bacznie. Wypatruję jakichś znanych twarzy, może znajomych, może polityków. OOO - widzę. Jest  Prezydent Michał Zaleski. Wyróżnia się z tłumu szytym na miarę drogim fasonem garniturowym, oraz wzrostem, którego pozazdrości mu nie jeden wysoki, rosły mężczyzna. Wszyscy są skupieni na występie. Jedni oglądają, inni robią zdjęcia, są też tacy, co bardziej są zajęci nagrywaniem filmu z imprezy, zapewne by pokazać później teściowej albo znajomym, jakimi są fantastycznymi videooperatorami. Program mnie jednak zaczyna nudzić, więc przemieszczam się w inne miejsce. 

Orkiestra gra


Idę dalej. Spacerowym krokiem zakamarkami staromiejskich uliczek docieram w okolice fosy zamkowej. Tam przyciągają mnie coraz bliżej i bliżej muzyczne przygrywki rodem z średniowiecza. Trwa festyn średniowieczny. Postanawiam jednak najpierw na chwilę zboczyć w jedną z bocznych alejek, gdyż słyszę ryk trąb, puzonów i bębnów - czyżby orkiestra szła Szeroką? Biegnę niczym Bolt na ile mi nogi pozwolą, mijam starców, matki z dziećmi. Zdążyłem, piękny widok. Akurat uchwyciłem całą paradę, bohaterów dzisiejszego dnia. Przydał się mój stary, zdezelowany fotomagik, którego lata świetności minęły w minionej epoce.
Informator Toruński @ Orzi















BumBumbum,    trututututut,     bah bah, bah bah bah,    fiu fiufiu...

muzyka patriotyczna dudniła swoim dumnym skocznym żywym rytmem w uszach uczestników. Od razu poczułem się na powrót Polakiem. 

Parada przeszła wraz z tłumem w stronę Starego Rynku, skąd właśnie wracałem. Ja jednak miałem inne plany, więc powróciłem na poprzedni trop. 

Fosa zamkowa


Dotarłem do fosy zamkowej, gdzie ku moim oczom ukazały się - stragany. W sumie niewiele było widać. Tam, gdzie zwykle była cała impreza, znana od lat wśród turystów i mieszkańców, w fosie, nie było nic. Tym razem miejsce to świeciło pustką. Muzyka dochodziła z innego miejsca - Ruin Zamku Krzyżackiego. Na uliczce, która prowadzi do ruin stoi mnóstwo stoisk, butików. Kupić można od pamiątek po watę cukrową. Kawałek dalej skaczą dzieci na gumowych materacach i kopią balonowe piłki. Jest miło, spokojnie, wręcz melancholijnie. Panie i Panowie handlują biżuterią, ozdobami ręcznymi ozdóbkami. Gadżety, bibeloty, nawet okulary przeciwsłoneczne można było dostać w tym miejscu. 
Rozglądając się za ciekawostkami i oryginalnymi oryginalnościami trafiam do Ruin Zamku. Tam zaskakuje mnie kolejka do kasy. WSTĘP PŁATNY NA IMPREZĘ. Wewnątrz porozstawiana rzędy krzeseł, jakby spodziewano się tłumnie oglądanego występu wewnątrz murów. Z pewnością w godzinach wieczornych coś będzie grane. Ale ja płacić nie zamierzam. Idę dalej.

Nowy Rynek


Idę w stronę Nowego Rynku, by chwilę odpocząć od całego zgiełku, tłumów wszędobylskich, kręcących się tu i tam bez powodu ludzi. Mijam boisko przy Baju Pomorskim. Odbywają się jakieś zawody. Ludzie legli na murach by oglądać zmagania maluchów. Są prawdziwe drużyny piłkarskie, grają, padają gole. Ludzie i kibice biją brawa, skandują. Nie jest nudno. Idę na Nowy Rynek, a tam cała masa atrakcji. Tematyka, kolorowa i sportowa. W tle rząd bannerów poustawianych kilka dni temu z okazji rocznicy polskich filmów rysunkowych. W pierwszym planie dzieciaki, w drugim dzieciaki a za nimi rodzice z dzieciakami :) . Zabawa na całego. Maluchy dokazują, prezentują swoje umiejętności sportowe i zręcznościowe. Jedna grupka ćwiczy starty do biegów z profesjonalnego startera, takiego jakim dysponują biegacze na prawdziwych zawodach. Kolejna grupka obraca kolorową płachtę dookoła niczym kręcące się śmigła poległego wiatraka. Inna ćwiczy karate. Przyglądam się bliżej, zrozumiałem. Akurat trwają pokazy karate. Białe mundurki, okrzyki, prezentacja. Młodzi debiutanci pod kierunkiem zawodowych profesjonalistów przedstawiają swoje umiejętności. Klub młodych karateków po pokazie udostępnia "scenę" grupie małych tancerek z różowymi pomponami niczym cheeleaderki. Są też grupy graczy w badmingtona, i inne.

Urząd Marszałkowski

Czas kończyć dzisiejszy spacer. Idę więc Chełmińską w stronę Placu Teatralnego, by dojść do auta zaparkowanego w parkingu podziemnym pod CSW. W dali coś się rusza, jakieś ożywienie. Przed Urzędem Marszałkowskim gromadzą się tłumy ludzi. Coś jest! Trzeba to zobaczyć. 
Na miejscu zastaję "tłumy ich", fontannę marszałkowską, z której stylowo na wzór Lowurowski cieknie woda, są też clowni, mnóstwo fotoreporterów, stoiska z ulotkami, miejscami "rozrywki" dla najmłodszych, konkursami. Dzieci rysują, grają, śmieją się, malują, uczą się. Ludzie wchodzą do gmachu Urzędu, więc wchodzę i ja. 
W środku jest jeszcze więcej stoisk. Są pokazy naukowe z zakresu chemii, są przedstawiciele ekologów albo biologów (pokazują proces tworzenia WYROBÓW ZE SKÓRY KROKODYLEJ), są stoły na których lokalne gospodynie, kółka gospodyń, prezentują swoje wyroby homemade, własnoręcznie zdobione regionalne motywy, itp. Zwiedzam dalej, wchodzę na piętro a tam sale z pokazami kosmicznych podbojów, przeszukiwaniem kosmosu, jest pokój PLANETARIUM, można skosztować regionalnych dań. 

Atrakcje atrakcjami, tłumy tłumami, informacja przekłada się na wiedzę, a Polska dalej jest biedna a ludzie nie mają pracy. Tak mija pierwszy dzień świąt majowych - Święto Pracy - bez pracy.

Co nas czeka jutro? Do zobaczenia :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentowanie jest całkowicie otwarte. Warunkiem publikacji Waszych postów jest nieużywanie WULGARYZMÓW, oraz ZAKAZ SPAMOWANIA. Można linkować ale Z GŁOWĄ!!! W zamian oczekuję tego samego. Jeśli będziecie nadużywać elementarnych zasad kultury forumowej zamknę komentarze.